Dom

Uzyskanie uprawnień do montażu klimatyzacji – droga ku profesjonalizmowi

Uzyskanie uprawnień do montażu klimatyzacji – droga ku profesjonalizmowi

Montaż klimatyzacji, jak to już teraz w modzie, nawet w prywatnych chatach, ale co tu dużo gadać, wszędzie chcą tego klimatyzatora. Ja się też skusiłem, myślę sobie, „czemu nie? Przecież to przynosząca ulgę w upalne dni inwestycja”. Ale żeby to zrobić jak należy, no to trzeba posiadać jakieś uprawnienia, kwestia zgodności z przepisami, bo bez tego, to ani rusz. No i tak się zaczął mój niezbyt przyjemny taniec wokół zdobywania uprawnień do montażu klimatyzacji w moim własnym mieszkaniu. Oj, nie było to łatwe zadanie, ale dzielę się tym doświadczeniem, bo może komuś ułatwię ten kręty szlak, tego żmudnego procesu. Tutaj duży ukłon dla Duerów, którzy takie uprawnienia do montażu klimatyzacji posiadają, ba nawet uważam, że fachowcy z Duer.pl są bardzo dobrymi profesjonalistami w dziedzinie montażu klimatyzacji.

Utrapienia wynikające z ustawy F-gazowej

Zamieszanie to zamieszanie, a z ochroną środowiska nikt nie żartuje. Przepisy są przepisami, a ja musiałem się z nimi zgodzić, nawet jeśli mi się nie podobały. No bo co? Unia Europejska walczy z emisją tych szkodliwych gazów, tych, co to dziurę w ozonie powodują, i trzeba jakoś się do tego dostosować. I tak, człowiek musi wiedzieć, że są takie F-gazy, czy coś w tym stylu, no, substancje chłodzące, które mają swoje własne zasady. Rozporządzenie z 2015 roku wprowadziło zakaz używania czynników R404A i R507A od 2020 roku, a to jeszcze nie wszystko. Najbardziej przyjazny dla środowiska okazał się ten czynnik R32, no więc od 2025 roku wszyscy będą musieli go używać. A wiesz, jak to z tymi urządzeniami? Podzielone są na takie tam kategorie A, B, C, i D, zależnie od ilości tych czynników chłodzących.

Walka o uprawnienia

Skoro montaż klimatyzacji to taki wielki temat, to jasne, że trzeba posiadać jakieś uprawnienia, bo nie można sobie tak po prostu wziąć i zacząć wieszać ten klimatyzator na ścianie. Urząd Dozoru Technicznego jest taką instytucją, która rozdaje te uprawnienia, bezterminowe, jakby ktoś pytał. Wydają certyfikaty, takie małe papierek, zgodnie z ustawą z maja 2015 roku, o tych substancjach zubożających warstwę ozonową, o tych gazach cieplarnianych. No i każdy, kto chce instalować, konserwować, serwisować, naprawiać czy likwidować te urządzenia z tymi gazami, musi mieć taki certyfikat. No i ja, w swoim nieszczęśliwym przypadku, musiałem go zdobyć.

Utrapienia montażu

Ale co z tymi krokami, jakie trzeba było podjąć? Trzeba było założyć tę kartę urządzenia, jasne, że trzeba, bo przecież to musi być zarejestrowane w tym Centralnym Rejestrze Operatorów. Aha, i uwaga! Trzeba było to zrobić w przeciągu 15 dni roboczych od momentu zakończenia instalacji. To jest ta karta urządzenia, na której miały się znaleźć wpisy od tego, co robił ten uprawniony instalator, no wiesz, instalacja, kontrola szczelności, takie tam rzeczy. Ale to nie koniec, niekoniecznie. W każdym przypadku, jak się robi jakąś tam czynność serwisową, to też trzeba złożyć wpis w tym rejestrze, znów ten Centralny Rejestr Operatorów, no i nie później niż 15 dni roboczych od momentu tej czynności. I tak, wpisy mogła robić tylko osoba z uprawnieniami, jakbyś nie wiedział. Oczywiście, trzeba też kontrolować te układy chłodzące, regularnie, w zależności od ilości tego czynnika, takie tam wyliczenia, no wiesz, mniej lub więcej kontroli, zależy od tego, ile tego czynnika tam masz.

Podsumowanie smutków

No i tak się to kończy, wędrowanie po tych trudnych drogach zdobywania uprawnień. Ale wiesz co? Cały ten wysiłek, ten trud, jest tego wart. Bo teraz mogę świadczyć profesjonalne usługi montażu klimatyzacji, zgodnie z przepisami. Oczywiście, nieprzestrzeganie tych przepisów to poważne konsekwencje, no tak, kary grzywny, organy państwowe, dotknąć zarówno użytkownika jak i instalatora. Ale w końcu warto wiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze, że nasza klimatyzacja jest zgodna z wymogami, że chronimy środowisko. To jest to, co nas napędza, mimo tych zakłopotanych i rozerwanych chwil, idziemy dalej, z pokorą, by dostosować się do tych uciążliwych przepisów. Dlatego, jeśli myślisz o montażu klimatyzacji, pamiętaj o tym, że to nie tylko wieszanie jednego kawałka metalu na ścianie, ale cała ta papierologia, te uprawnienia, te kontrole. W końcu zyskasz komfort w swoim mieszkaniu, ale zgodnie z prawem, i to jest najważniejsze.

By Adrianna Szczepaniak

Dziennikarka